Opublikowany przez: BabuniaR
– Mamo, nudzi mi się! – Olek podchodzi do rozmawiającej przez telefon Asi, łapie ją za rękę i ciągnie do siebie.
– Nie przeszkadzaj mi teraz, nie widzisz, że rozmawiam z ciocią? – Asia próbuje wyplątać swoją dłoń z uchwytu synka. – Idź i się pobaw. Wymyśl coś sobie, inteligentne dzieci się nie nudzą! – dodaje, licząc na to, że w ten sposób zdobędzie jeszcze chwilę dla siebie. Olek, zrezygnowany, wychodzi do przedpokoju, gdzie najwyraźniej znajduje sobie zajęcie, bo na dłuższy czas zapada cisza. Asia kończy rozmowę i uświadamia sobie, że ta cisza ze strony Olka trwa stanowczo dłużej, niż zazwyczaj. Zaniepokojona, idzie do przedpokoju i odkrywa, że jej synek jest całkowicie pochłonięty… wycinaniem kępek włosia z jej kożuszka.
– Coś ty narobił?! – krzyczy Asia. – Coś ty sobie myślał, miałeś się pobawić, a ty niszczysz moje rzeczy! Marsz do swojego pokoju!
– Ale ja tylko troszeczkę obciąłem, wcale nie będzie widać! – tłumaczy Olek z płaczem. – Chciałem zrobić pędzelki dla mnie i dla Michała, bo pani w przedszkolu mówiła, że takie naturalne są najlepsze…
Olek ma cztery lata i jest bardzo inteligentnym dzieckiem. Świetnie sobie radzi w przedszkolu – chętnie angażuje się w gry i zabawy, jest lubiany przez rówieśników i przez nauczycielki. Kłopot w tym, że w domu stale domaga się uwagi, a jego mama marzy o odpoczynku po pracy. Tata Olka pracuje do bardzo późna, więc tak naprawdę ma dla synka czas dopiero w weekend.
– Nie wiem, co robić – skarży się Asia. – Pewnie, że chciałabym się z Olkiem bawić, jednak prawda jest taka, że nie zawsze mam na to siłę i czas. W domu jest mnóstwo do zrobienia, a czasem też chciałabym zająć się sobą – porozmawiać przez telefon, poczytać. Tymczasem Olek wciąż domaga się wspólnych zabaw!
To dość typowy efekt – im bardziej Asia próbuje nakłonić synka do samodzielnej zabawy, tym bardziej on stara się zwrócić na siebie jej uwagę. W rezultacie Asia ma poczucie, że nie ma ani chwili dla siebie, a na dodatek narasta w niej poczucie winy, że nie poświęca Olkowi dość czasu.
Czterolatek jest już dość duży, by można się było umówić na zasady spędzania czasu w domu. Olkowi przede wszystkim brak zainteresowania ze strony mamy. „Idź się pobaw”, czy „Pooglądaj bajki” – to komunikaty, które tylko mobilizują go do coraz bardziej intensywnych (a przy tym – uciążliwych dla Asi) prób zwrócenia na siebie uwagi. Skoro zatem i tak Asia wciąż skupia się na Olku, tylko w taki sposób, który nie jest zgodny z jego potrzebami, to pierwsza zmiana, jaką można wprowadzić, polega na zaplanowaniu czasu na wspólną zabawę oraz ustaleniu, że po niej każdy zajmie się swoimi zadaniami.
Wspólna zabawa
Czteroletnie dziecko umie się już bawić „w coś” – np. w podróż dookoła świata, w dom, w odtwarzanie przygód ulubionych bajkowych bohaterów. Taka zabawa to tzw. zabawa tematyczna, która sprzyja rozwojowi komunikacji, a także pozwala na ćwiczenie przyjmowania cudzej perspektywy – dziecko wyobraża sobie, jak to jest, być np. pasażerem, który śpieszy się na pociąg, albo marynarzem, któremu udało się dopłynąć do wyspy skarbów. To bardzo ważne ćwiczenie, które sprzyja rozwijaniu umiejętności rozumienia cudzych uczuć, przekonań i zachowań. Bawmy się razem pozwalając, by to dziecko wymyślało scenariusz zabawy. Pozwalajmy mu być reżyserem i podrzucajmy własne pomysły (pamiętając o tym, że w zabawie to dziecko ma decydujący głos).
– Mój samolot leci najszybciej jak się da! – krzyczy Olek biegając po pokoju z papierowym samolocikiem w dłoni.
– Wieża zezwala na przygotowanie do lądowania – oznajmia Asia rozkładając na podłodze koc – lotnisko gotowe!
– Nie, to jest ocean! – Olek wskakuje na koc, wspina się na palce i manewruje samolocikiem najwyżej, jak potrafi – Lecę nad oceanem! Tylko gdzie wyląduję?
– Może na tym wzgórzu? – Asia wskazuje na stół. – mamy tu pas do lądowania i… – Asia kładzie na stole kartonowe pudełko – hangar, w którym samolot może bezpiecznie zaparkować.
– Przygotowanie do lądowania! – Olek zabiera samolot znad „oceanu” i kieruje się w stronę „lotniska”.
– Fantastyczne lądowanie! – komentuje Asia.
Zadania do samodzielnego wykonania
Gdy minie ustalony czas zabawy – np. 20 minut, potrzebny jest plan dalszych aktywności. Można poprosić dziecko, by narysowało lub ulepiło coś, co będzie nawiązywać do tematu zabawy. Można też wyznaczyć dziecku konkretne zadanie do wykonania – np. ułożenie wszystkich misiów w jednym rzędzie, by można je było później policzyć. Gdy dziecko przychodzi z informacją, że wykonało zadanie, trzeba je za to pochwalić i przejść do kolejnej aktywności – np. wspólnego posiłku.
Dobrze jest, gdy dziecko ma ustalony rytm dnia i uczy się, że poszczególne aktywności są podejmowane o określonych porach. Taki rytm daje dziecku poczucie przewidywalności zdarzeń, a to sprzyja bardzo dla dziecka ważnemu poczuciu bezpieczeństwa. Dziecko uczy się, że np. zawsze wieczorem tata czyta mu fragment bajki. Dzięki temu wie, że będzie mieć „swój czas” z tatą i nie musi „walczyć” o jego uwagę wcześniej. Podobną funkcję może mieć zwyczaj wspólnej zabawy z mamą po powrocie z przedszkola – wiadomo, że jest to stały element dnia, więc nie ma potrzeby ciągłego zwracania na siebie uwagi mamy.
Słuchanie
Czterolatek chętnie opowiada bliskim o tym, co mu się przytrafiło w czasie rozłąki, np. podczas pobytu w przedszkolu, albo wyprawy z dziadkami do ZOO. Ważne jest wysłuchanie z zainteresowaniem tego, co dziecko ma do powiedzenia. Nie poprawiajmy, nie przerywajmy, nie radźmy. Zamiast tego – spróbujmy zobaczyć to zdarzenie oczami dziecka i opowiedzieć mu, co zobaczyliśmy.
– Mamo, a Michał przyniósł dziś do przedszkola taką super grę!
Zamiast: „Mam nadzieję, że nie graliście w nią cały dzień!” można powiedzieć np. „Pewnie bardzo zaciekawiła cię ta gra!”.
– Tato, a taki pan w parku wyrzucił papier nie do kosza, tylko na trawnik!
Zamiast: „Pamiętaj, żeby nigdy nie brać przykładu z takich ludzi!” można powiedzieć np. „Zwróciłeś na to uwagę, bo wiesz, że tak nie wolno!”.
Rówieśnicy
Dla aktywnego czterolatka czas spędzony na zabawie z innymi dziećmi jest bardzo cenny. Ważne jest przy tym to, by dorośli byli w pobliżu i – w razie potrzeby – pomagali dzieciom rozwiązywać naturalnie pojawiające się między nimi konflikty. Uwzględnianie cudzego punktu widzenia, umiejętność wynegocjowania kompromisu – to trudne zadania, z którymi czterolatki jeszcze nie radzą sobie same. Pomoc życzliwego dorosłego, który wysłucha obu stron konfliktu i pomoże w uzgodnieniu kompromisowego rozwiązania, jest w takich okolicznościach bardzo ważna.
W planie dnia naszego czterolatka jest też miejsce na oglądanie bajek lub innych, interesujących i odpowiednich dla dziecka, programów telewizyjnych. Jeśli nie są one sposobem opiekuna na unikanie kontaktu z dzieckiem i nie wypełniają większości czasu, jaki dziecko spędza z rodzicami w domu, to mogą one być przyjemną dodatkową aktywnością w ciągu dnia.
Więcej na: http://www.strefapsyche.swps.pl/
Autorka: dr Monika Tarnowska, Akademickie Centrum Psychoterapii i Rozwoju przy SWPS
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Basia Baya 2014.06.14 11:11
ja lubię rozmawiać z przedszkolakami, zawsze z pełną powagą i szczerością mówią o wszystkim!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.